Zdzisława Sośnicka dziś wiedzie spokojne życie. Do szczęścia brakuje jej tylko jednego!

Zdzisława Sośnicka (73 l.) dziś wiedzie spokojne życie w domu pod Warszawą. Marzy o powrocie na scenę, ale to nie jest takie proste.

„Pani Zdzisławo, śpiewa Pani piosenkę „Tańcz, choćby płonął świat”, a ja życzę: śpiewaj, śpiewaj, choćby płonął świat, w zdrowiu, szczęściu i radości, ludziom na pocieszenie” – prosi pani Elżbieta, fanka gwiazdy.

I dziękuje za piękny koncert w Katowicach. Odbył się w styczniu w ramach cyklu „Tribute to: Zbigniew Wodecki”.

Zdzisława Sośnicka wyglądała kwitnąco, jej głos nic nie stracił ze swojej siły i barwy.

Prawda jest jednak taka, że artystka niezwykle rzadko pokazuje się na scenie.

„W tym roku miałam tylko dwa koncerty. Mało występuję, bo nie stać mnie, by utrzymać swój zespół” – mówi z żalem „Dobremu Tygodniowi” Zdzisława Sośnicka i dodaje z nadzieją: „Jestem otwarta na propozycje”.

Bardzo przeżyła nagłą śmierć Zbigniewa Wodeckiego (†67 l.).

To on namówił ją do powrotu na estradę i udział w jego jubileuszowej trasie koncertowej w 2017 roku. Wykonywali w duecie swój wielki przebój „Z Tobą chcę oglądać świat”.

„Nie śpiewałam na żywo prawie 10 lat. Jestem ryzykantką, ale warto było. Stojąca owacja najpiękniejszą chwilą. Dziękuję publiczności, a przede wszystkim Zbyszkowi za zaproszenie. Mam u niego dług – mówiła wtedy.

Marzyli o nagraniu nowej piosenki, kolejnych występach, ale te plany pokrzyżował los.

1

Gwiazda dziś wiedzie spokojne życie w willi pod Warszawą.

„To moje ukochane miejsce na ziemi” – wyznała.

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy odnosiła największe sukcesy, wiele podróżowała, gościła na międzynarodowych festiwalach.

„Byłam wędrowcem. Do żadnego miejsca nie chciałam się przywiązywać, bo wiedziałam, że za chwilę muszę wyjechać” – opowiadała.

W pewnym momencie z mężem, Jerzym Bajerem, zapragnęli mieć dom.

Kupili działkę w Konstancinie-Jeziornej i rozpoczęli budowę.

„Przepełnia mnie spokój, siedzę w ogrodzie i patrzę na sosny, które sięgają nieba” – cieszy się.

2

Z radością zajmuje się roślinami, kupuje nowe sadzonki, ciągle upiększa posesję.

Do jej ulubionych punktów dnia należy wędrówka na wał wiślany i obserwowanie rzeki.

Jest szczęśliwa przy boku ukochanego. Poznali się w klubie studenckim w Poznaniu.

Ona była studentką Akademii Muzycznej, on kończył wydział technologii drewna.

„Miałam osiemnaście lat, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Mój mąż nigdy mnie nie zawiódł” – mówi.

Do pełni szczęścia brakuje jej kontaktów z publicznością. Z podziwem patrzy na swoje koleżanki.

Na przykład rówieśniczkę, Marylę Rodowicz (73 l.), której kalendarz występów jest wypełniony po brzegi. Nie mówiąc o seniorce Irenie Santor (84 l.).

Po śmierci życiowego partnera Zbigniewa Korpolewskiego i chwili załamania, wróciła do śpiewania.

„Chciałabym, żeby w moim życiu muzycznym coś się działo” – wyznaje „Dobremu Tygodniowi” Zdzisława Sośnicka.

3

4

5

6

Źródło: pomponik.pl

Share

Dodaj komentarz