Connor Manning to mężczyzna, który nie miał teraz najlepszego okresu w swoim życiu. Wszystko co kochał, stracił. Rozstał się z dziewczyną, sprawy zawodowe nie szły mu tak jakby tego oczekiwał, przez co czuł się bardzo przybity. Connor czuł się strasznie zagubiony i zasmucał go ten fakt.
Spacerował wieczorem, próbując ułożyć sobie w głowie myśli i jakiś plan na resztę życia, ale z każdą chwilą czuł narastającą frustrację i przygnębienie. Wtedy z ciemności wyłoniła się bezdomna, brudna i zaniedbana kotka, która ewidentnie potrzebowała pomocy.
Connor nie należał do specjalnych miłośników i ratowników bezpańskich zwierząt, ale był wtedy tak przybity, a ona wyglądała na jeszcze bardziej bezradną i potrzebującą pomocy niż on sam, że poruszyła do głębi jego skołatane serce.
„Wyglądała na bardzo przestraszoną. Miałem wrażenie, że pragnęła jedynie, abym wziął ją ze sobą. Wiedziałem, że nie mogę jej tak po prostu tam zostawić.” – przyznał Connor.
Zabrał się kotkę ze sobą, ale raczej po to tylko, by pomóc jej doraźnie, nie zamierzał jej zatrzymać. Uważał, że w stanie w jakim się znajduje nie byłby dobrym opiekunem dla zwierzaka. Sam rozpaczliwie potrzebował jakiejś pomocnej dłoni, ale nie umiał poprosić o pomoc i nie wiedział do kogo się zwrócić.
Mimo to, kiedy następnego dnia nie znalazł kotki, która uciekła, znów poczuł się zdruzgotany. Znów ktoś go opuścił… Nawet bezdomna kotka nie chciała jego towarzystwa, co wprawiło go w jeszcze większe przygnębienie.
Ale jakaż była jego radość, gdy kolejnego dnia obudziło go miauczenie.
Siedziała przed drzwiami i czekała aż jej otworzy. Wróciła!
Ucieszył się i od razu poprawił mu się humor. Poczuł się za nią odpowiedzialny. Zabrał ją do weterynarza, kupił zabawki, posłanie i wyobrażał sobie, że będzie im ze sobą wspaniale. Pojawił się jednak mały problem.
Szybko zauważył, że ma uczulenie na kocią sierść, a skutki alergii dawały mu się we znaki.
Na szczęście udało się temu zaradzić. Zwrócił się do lekarza, który przepisał mu odpowiednie leki. Postanowione, kotka zostaje i Connor się nią zajmie.
„Cieszę się, że mogłem jej pomóc. Obserwowanie, jak zmienia się z bezdomnego, chorego kota w pięknego futrzaka, było bardzo satysfakcjonujące. I to bardzo pomogło mnie.”
Dwoje życiowych połamańców poradziło sobie z problemami. Razem można więcej.
Źródło: chwilesloneczne.blogspot.com