Kiedy pies o imieniu Merlin został znaleziony przez ratowników, nadano mu przydomek „najsmutniejszego psa na świecie”.
Piesek żył sam na ulicy od kilku miesięcy, był skrajnie wycieńczony, głodny, atakowało go wiele chorób. Merlin miał świerzb, pchły i był poraniony. Stracił prawie całą sierść, jego skóra i oczy były zainfekowane. Miał wszelkie powody, żeby stracić wiarę w ludzi. Kiedy znaleźli go ratownicy, był zbyt osłabiony, żeby cieszyć się lub bać. Pokornie przyjął więc cokolwiek miało się z nim stać.
Jego leczenie trwało wiele miesięcy, ale efekt… Spójrzcie tylko, ile zdziałać może właściwa opieka i odrobina miłości! Merlin jest dziś nie do poznania. Takie historie przywracają wiarę w ludzi….
Źródło: polubione.com
Źródło: polubione.com