Wiele osób nie ma czasu na zajmowanie się roślinami w domu, ale chciałoby je mieć. Swoją przygodę z roślinami doniczkowymi mogą zacząć od kwiatów, które są bardzo łatwe w uprawie.
Wśród osób przygotowujących posiłki jest liczna grupa tych, o których mówi się, że są w stanie przypalić nawet wodę w czajniku. Podobnie jest z tymi, którzy usiłują uprawiać w warunkach domowych rośliny doniczkowe – im z kolei są w stanie uschnąć nawet kaktusy. Pierwsza grupa chce jednak od czasu do czasy wypić herbatę, druga – mieć jakieś zielone rośliny w domu. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne – wśród roślin doniczkowych możliwych do uprawy w mieszkaniu jest wiele takich, które są w stanie w dobrej kondycji przeżyć długi czas nawet, gdy roztargniony właściciel zapomni o ich pielęgnacji i podlewaniu.
Zielistka – roślina dla opornych
Idealna dla ogrodowych dyletantów, ceniących sobie jednak towarzystwo roślin, wydaje się zielistka. To roślina, która przywędrowała do nas z południowych rejonów Afryki. Spotyka się ją często w biurach, w holach czy szkołach. Właśnie dlatego, że nie wymaga od właściciela wiele uwagi. Potrafi przystosować się do każdych warunków oświetleniowych, nie ma też wielkiego znaczenia czy w sezonie grzewczym w pomieszczeniu panuje wysoka temperatura (i suche powietrze) czy raczej właściciel jest z tych zimnolubnych i często wietrzy swój pokój. Gdy dodać do tego, że wystarczy jej zwykła, uniwersalna ziemia i podlewanie (częstsze latem, rzadsze zimą) mamy idealną roślinę dla zabieganych albo leniwych. Co ważne – biało-zielone liście zielistki ozdobią każde mieszkanie.
Zamiokulkas – bez strachu przed zimnem i upałami
Podobnie nieskomplikowany w uprawie jest zamiokulkas. Potrafi przetrwać dłuższe okresy bez wody, zimą wystarczy mu temperatura nie niższa niż 16 stopni Celsjusza (a więc można wyjechać z domu zimą i wyłączyć grzejniki – roślina przetrwa nieobecność w dobrej kondycji). Latem może przebywać w temperaturze nawet 27 stopni, domowe upały są jej niestraszne. Ma jeszcze jedną zaletę z punktu widzenia niedoświadczonego ogrodnika – rośnie bardzo wolno, nie ma więc konieczności przesadzania jej co roku do większej doniczki. Zamiokulkas kwitnie bardzo rzadko (i raczej ktoś kto o niego nie dba nie doprowadzi do jego kwitnienia), ale wygląda rewelacyjnie, zwłaszcza gdy jest na swoim stanowisku sam, a nie w towarzystwie innych roślin.
Kwiat Leona Zawodowca, czyli aglaonema
Do tej samej rodziny co zamiokulkas należy aglaonema, która osiągać może wysokość przekraczającą metr. Wygląda rewelacyjnie i jest w stanie wypełnić sporą pustą przestrzeń dzięki dość szerokim, wzorzystym liściom. W zależności od odmiany może stać w półcieniu albo wymagać przesunięcia na bardziej eksponowane miejsce. Jest to roślina dla „ciepluchów” – jej właściciele powinni uważać, żeby temperatura w mieszkaniu nie spadała poniżej 19 stopni Celsjusza. Jest również rośliną dość tajemniczą – wytwarza bardzo toksyczny sok dlatego lepiej, by nie było jej w domu z małymi dziećmi albo domowymi zwierzętami, które mają w zwyczaju gryźć liście. Gości może zainteresować filmowa historia aglaonemy –to właśnie ta roślina w doniczce była największą „przyjaciółką” filmowego Leona Zawodowca. Ten akurat jednak bardzo o nią dbał.
Drzewko szczęścia – dawca tlenu
Ogrodowi amatorzy bez żadnego pomysłu na kwiaty powinni zaopatrzyć się w drzewko szczęścia. Sama nazwa budzi dobre skojarzenia, choć prawdziwa nazwa tej rośliny – grubosz, brzmi nieco mniej sympatycznie. To roślina, którą naprawdę ciężko popsuć. Rośnie właściwie sama, wystarczy doniczka i podlewanie od czasu do czasu, co latem oznacza raz na 10 dni, zimą – raz na 20 dni. Drzewko szczęścia ma jedną bardzo ciekawą właściwość, która sprawia, że warto trzymać je w sypialni. Otóż w przeciwieństwie do wielu roślin drzewko szczęścia nocą pochłania dwutlenek węgla i oddaje do atmosfery tlen. Kilka doniczek z gruboszem to niemal gwarancja spokojnego snu, po którym właściciel roślinek obudzi się wypoczęty.
Kilka tysięcy kaktusów
Kaktusy są zdecydowanie najmniej angażują swojego właściciela. Wystarczy je podlać raz na jakiś czas i od czasu do czasu uzupełnić ziemię lub – gdy podrosną, przesadzić do nieco większej doniczki z koniecznie bardzo przepuszczalnym podłożem (o kwaśnym odczynie). Najlepiej zainwestować w gotową mieszankę pod hasłem „podłoże dla kaktusów”. To właściwie wszystko, czego wymagają te rośliny. Mowa oczywiście o uprawie amatorskiej. Kaktusy mają bowiem setki gatunków, które bardzo dobrze rozpoznają fani tych sukulentów. Ci jednak swoją kaktusową miłość rozwinęli do perfekcji – potrafią sprawić, że ich kaktusy – z których większość kwitnie bardzo rzadko – pokazują swoją piękną, kwiecistą twarz.
Kwiat do wysokich mieszkań
Osoby, które chciałyby mieć w domu kwiaty bardzo wysokie, a nie wiedzą jak się do takiej uprawy zabrać mogą spróbować sił z szeflerą. Jej dwa gatunki najczęściej spotykane w doniczkach to szeflera ostrolistna i szeflera drzewkowata, mogą dochodzić nawet do 2,5 metra wysokości. Ze swoimi szerokimi liśćmi z jasnym obwodem i częstymi jasnymi plamami prezentują się niezwykle atrakcyjnie. Przy czym są to rośliny wybaczające wiele błędów i zaniedbań ze strony właściciela. Dobrze znoszą wysokie jak i nieco niższe temperatury (lepiej jednak, by w pomieszczeniu nie było mniej niż 16 stopni Celsjusza) jak i chwilowe braki w podlewaniu, choć wolą raczej nieco bardziej wilgotną ziemię. Lubią jasne miejsca w domu, dobrze znoszą świeże powietrze (można je więc od późnej wiosny wystawiać na lekko zacienione miejsce na tarasie czy balkonie bez obaw, że kwiatom coś się stanie). Szeflery rosną dość szybko, zwłaszcza gdy mają ku temu sprzyjające warunki w postaci dobrze nawożonej ziemi. Nic nie stoi na przeszkodzie, by nieco je przycinać (czubek może stać się kolejną sadzonką), korygując ich kształt i wysokość do oczekiwanych wielkości.
Prawie jak drzewko bonsai
Ciekawą propozycją dla osób, które nie mają zbyt wiele czasu dla swych roślin jest „udający” drzewko bonsai ficus ginseng (figowiec tępy). Figowiec wytwarza ciemnozielone, błyszczące liście i cienkie łodygi. Wyglądu „rasowego” bonsai nadają mu jednak zgrubiałe pędy i pokryte korą korzenie, które dodają mu lat i powagi. Oczywiście figowiec ma swoje ulubione warunki, w których wzrasta i rozwija się najlepiej (temperatura pokojowa, brak przeciągów, systematyczne ale umiarkowane podlewanie czy umiejscowienie w jasnym, ale nie bezpośrednio nasłonecznionym miejscu), ale ma jedną niezaprzeczalną zaletę z punktu widzenia niedoświadczonych hodowców – nawet gdy warunki będą dla niego skrajnie niekorzystne i zgubi na przykład wszystkie liście – gdy sytuacja powróci do normy, wypuści liście ponownie. A to daje kolejną szansę na stworzenie mu lepszych warunków do wzrostu.
Roślin doniczkowych, które przetrwają nawet najbardziej beztroskiego właściciela jest więcej. Hodowcy polecają „na start” zaopatrzenie się w inne żelazne rośliny – takie jak dracena, sansewieria (bardziej znana pod nazwą wężownica), aloes czy reo meksykańskie. Warto jednak zauważyć, że nawet najbardziej odporne rośliny w końcu zwiędną, gdy w ogóle się o nich zapomni. Z drugiej strony – odwdzięcza się pięknym wyglądem, gdy choć trochę się o nie zadba.
Źródło: regiodom.pl