Co stało się po 2 latach? Podlewała kwiatka raz w tygodniu

Caelie Wilkes nigdy nie miała „ręki” do roślin. Wszystkie, które otrzymywała lub sama kupowała, usychały lub gniły. Z tym kwiatem było jednak inaczej. Wilkes podlewała go raz w tygodniu. Dbała, by miał wystarczająco światła, a kiedy ktoś chciał go ruszyć, stawała na baczność. Autentycznie pokochała roślinkę. Po dwóch latach odkryła „straszną” prawdę

Caelie Wilkes z Kalifornii nie mogła w to uwierzyć. Jak relacjonowała na swoim Facebooku, na zmianę śmiała się i płakała. Swoją ukochaną roślinkę dostała w prezencie. Poprzednie kwiatki kobiety zginęły w „makabrycznych okolicznościach”. Właścicielka albo zbyt często je podlewała, albo zbyt rzadko. Postanowiła, że tym razem będzie inaczej.

Postawiła kwiatka na parapecie, by miał jak najwięcej słońca, a raz w tygodniu dolewała do doniczki wody. Nie zgadzała się, gdy ktoś chciał zrobić to za nią. Jak tłumaczyła – to była jej roślinka. Pokochała ją i obawiała się, że inna osoba może ją zniszczyć. Oprócz podlewania Wilkes dbała, by kwiatek był czysty. Kiedy zauważyła na liściach kurz, delikatnie go ścierała.

Po dwóch latach postanowiła przesadzić roślinkę do uroczej doniczki, którą kupiła specjalnie dla niej. Wtedy doznała szoku. Po wyciągnięciu kwiatka zobaczyła… piankę. Zrozumiała wówczas, że przez dwa lata podlewała i troszczyła się o sztucznego kwiatka z plastiku! – Poczułam się, jakby te dwa lata były kłamstwem – zażartowała w swoim wpisie.

Historia Wilkes stała się hitem internetu. Jej post skomentowało ponad 6,4 tys. osób, a 7 tys. podało wpis dalej.

Źródło: fakt.pl