Toksyczni ludzie w pracy. Cechy osób toksycznych. Jak ich rozpoznać?

„Wyglądasz przepięknie, wreszcie się za siebie wzięłaś” albo „życzę ci udanych wakacji, choć ja bym nigdy tam nie pojechała” – znacie to? To ledwie próbka toksycznych komunikatów. Kiedy powodowane są one tylko brakiem taktu, a kiedy autentyczną chęcią zatrucia dobrego samopoczucia?

Postawienie diagnozy, że oto mamy do czynienia z toksyczną personą, nie powinno być zbyt pochopne. Przed podjęciem decyzji o ostatecznym wyrugowaniu kogoś ze swojego życia, warto bardzo uważnie przyjrzeć się zachowaniu wybranej osoby i swoim uczuciom. Co potraktować jako impuls do zwiększonej ostrożności?

1. Stałe podkopywanie twojej wiary w siebie

1

„Życzę powodzenia, bo nie przewiduję”, „naprawdę wierzysz w to, że taki mężczyzna jak on, zainteresowałby się tobą na poważnie”, „dieta? jesteś pewna, że chcesz się tego podjąć?”. Wieszczenie rychłej porażki w pracy, związku czy chociażby zadbaniu o sylwetkę, może przybierać różne formy. Żartu, sarkazmu, udawanej troski, rzekomo koniecznej szczerości. Cechą wspólną jest to, że zamiast wsparcia, jedynie potęguje lęk, zawstydzenie, niepewność.

Naprawdę przyjaźnie nastawiona osoba wiedząc o twoich rozterkach lub planach, zaoferuje albo pomoc, albo, widząc zagrożenia, będzie pomagać ci je pokonać. Oczywiście może zdarzyć się i tak, że rzeczywiście pomysł będzie ponad twoje siły lub bardzo trudny do zrealizowania z innych powodów. O braku złych intencji świadczyć będzie wówczas obiektywne wskazanie potencjalnych zagrożeń, ale bez deprymujących komentarzy pod twoim adresem.

2. Nieustanne obarczanie zmartwieniami i jednostronna komunikacja

Nie ma nic złego w tym, że ktoś opowiada o kłopotach, z jakimi przyszło mu się zmierzyć. Zresztą, niech pierwszy rzuci kamieniem ten, któremu szczera rozmowa o bolączkach nie przyniosła ulgi. Haczyk kryje się w proporcjach. Jeżeli relacja polega na tym, że każde spotkanie oznacza konieczność wysłuchania niekończących się gorzkich żali, nie pozostanie to bez wpływu na twoje samopoczucie. I nie będzie to wpływ pozytywny. Zwłaszcza jeśli będzie miało to charakter długotrwały i jednostronny, czyli słuchaczem i „rezerwuarem” negatywnych emocji będziesz ty. Cyniczne granie roli ofiary ma jeszcze tę zaletę, że rodzi przywiązanie. A to – tuż obok kontroli – jest dla toksycznych osób najwspanialszą używką.

3. Zaprzeczanie rzeczywistości i negowanie twoich słów

2

Znamienne dla osób z toksycznym rysem osobowości jest i to, że w przypadku bezpośredniej konfrontacji i próby udowodnienia niekoniecznie pozytywnych intencji, przechodzą do ataku (np. zaprzeczając rzeczywistości). Na sugestie, że ich komentarze są złośliwe i nie wynika z nich nic rozwijającego, najprawdopodobniej zareagują konstatacją o przewrażliwieniu. Naturalnie nie swoim. Jeżeli zaś przypomni się im publiczną uwłaczającą czyjejś godności wypowiedź lub niezasłużoną krytykę, mogą próbować tłumaczyć to tym, że inne zachowanie nie było możliwe, że zostali do tego zmuszeni. Wypaczając sens swoich wypowiedzi i zachowania, podważą zarzuty. Jednocześnie celowo lekceważą i umniejszają odczucia drugiej strony. Wszystko po to, aby zdezorientować osobę chcącą ustalić i nazwać prawdziwy stan rzeczy. A że osoby toksyczne często są zdolnymi manipulatorami, zdarza się, że unikają odpowiedzialności za swoje słowa i czyny.

4. Niekończące się podnoszenie poprzeczki

3

„Dobrze, ale to chyba nie jest wszystko, na co cię stać?”, „jeszcze trochę i będą z ciebie ludzie”, „z moją pomocą jesteś w stanie coś jeszcze w życiu osiągnąć”. Taka negatywna motywacja i mamienie wizją niemal namacalnej nagrody, najsilniej działa na osoby ambitne, ale niekoniecznie pewne siebie. Wychowane w przekonaniu, że na wszystko muszą zasłużyć, że bycie dobrym jest niewystarczające.

Ta niewyszukana technika bywa stosowana zarówno przez toksycznych przełożonych, jak i partnerów życiowych. Sprawdza się tak długo, aż druga strona nie zorientuje się, że nagrody nigdy nie będzie, gdyż nie jest możliwe spełnienie oczekiwań, które nieustannie rosną.

5. Deportowanie wszystkich do drugiego rzędu (co najmniej)

4

Paradoksalnie to właśnie ta „maniera” bywa największym wabikiem na ofiary. Przekonanie o własnej wyjątkowości na pierwszy rzut oka wydaje się świadczyć o sile i pewności siebie. Tyle że gdy okaże się, iż jest to jedynie sztafaż, konsekwencje będą niewesołe. Toksyczny narcyz bowiem tylko w pierwszej fazie znajomości jest czarujący. Gdy poczuje, że relacja jest bliższa, staje się osaczający i roszczeniowy. A że potrzebuje tła, na którym będzie błyszczał, zrobi wszystko, aby relacja z partnerskiej ewoluowała w feudalną. Konsekwentnie podważając poczucie twojej wartości, krytykując, drwiąc pod pozorem szczerości i nawołując do jeszcze większego zaangażowania. Dezorientując – krzywdząc i jednocześnie zapewniając o najlepszych intencjach.

6. Sprawia, że czujesz się źle – fizycznie i psychicznie

5

Odbiera ci energię, chęć działania, budzi niepewność i kompleksy? Jednocześnie masz wyrzuty sumienia na samą myśl o zakończeniu tej relacji? To dobry moment na konfrontację. Jeśli w odpowiedzi usłyszysz, że twoje uczucia to niczym nie poparte rojenia, dobrze się zastanów, czy chcesz w to brnąć. Lepiej nie będzie. Za to gorzej – owszem.

Źródło: kobieta.onet.pl

Share