Jeśli z twojej lodówki czuć stęchlizną, rybą, cebulą lub innymi niemiłymi aromatami od których odechciewa się jeść, zrób naturalny pochłaniacz zapachów. Jest skuteczny, nie rzuca sie w oczy, co więcej, fajnie wygląda, a do jego wykonania potrzebujesz dwóch łatwo dostępnych składników. Brzmi ciekawie? Poznaj szczegóły.
Do usuwania brzydkich zapachów z lodówki używa się mielonej kawy, połówek cytryn lub kupionych w sklepie pochłaniaczy z aktywnym węglem. My chcielibyśmy zaproponować coś innego – domowy absorber, który nie tylko usunie przykrą woń, ale jednocześnie napełni lodówkę delikatnym aromatem lawendy.
Jak wykonać domowy pochłaniacz zapachów do lodówki
Potrzebne ci będą:
1. Soda oczyszczona – doskonały naturalny neutralizator zapachów
2. Suszone kwiaty lawendy lub lawendowy olejek eteryczny (jeśli nie lubisz jej zapachu, możesz użyć innego olejku lub ograniczyć się do sody oczyszczonej).
3. Pojemnik na cukier puder z sitkiem (możesz go kupić za niecałe 7 zł)
Sodę wymieszaj z lawendą i umieść w pojemniczku (jeśli używasz olejku, w pierwszej kolejności wsyp sodę, potem skrop ją kilkoma aromatycznymi kroplami). Zakręć i umieść w lodówce.
Tego typu absorber lodówkowych zapachów jest bardzo praktyczny: nie rzuca się w oczy, nie ma ryzyka rozsypania zawartości. Sodę z lawendą wymieniaj co kilka miesięcy. Możesz użyć jej też do zneutralizowania fetoru z kosza na śmieci – po prostu wierzch odpadów posyp proszkiem.
Jak często myć lodówkę i czym najlepiej to robić
Aby twoja lodówka pachniała świeżością, musisz utrzymywać ją w czystości (to oczywistość, ale warta przypomnienia). Lodówkę najlepiej myć raz w miesiącu, za to raz na tydzień – przed większymi zakupami – dobrze jest zrobić przegląd i pozbyć się nieświeżych produktów.
Do mycia lodówki doskonale sprawdzi się ciepła woda z dodatkiem (do wyboru): octu, sody oczyszczonej lub płynu do mycia naczyń i miękka ściereczka. Zanim zaczniesz porządki, wyłącz lodówkę i opróżnij z zawartości.
Podoba ci się pochłaniacz zapachów, który zaprezentowaliśmy?
Zrobisz sobie taki lub podobny?
Źródło: kobieta.onet.pl