Nie każdy uszanuje autorytet urzędu…

Przyjeżdża policjant z wydziału narkotykowego do farmera i mówi:
– Muszę przeszukać twoje rancho na obecność narkotyków.

– Dobra, tylko nie wchodź na tamto pole…

Na to policjant mało się nie zesrał:

– Chyba kurwa czegoś nie rozumiesz, mam autorytet rządu federalnego – wyciąga odznakę i macha mu przed nosem – Widzisz kurwa tę odznakę, widzisz kurwa odznakę? Oznacza, że mogę chodzić gdziekolwiek chce na każdą jebaną posesję, żadnych ale to żadnych pytań zrozumiano?

Farmer pokiwał głową, przeprosił i wrócił do swojej roboty. Nie minęło 5 minut i słyszy jak ktoś się drze coraz głośniej i głośniej. Ogląda się, patrzy a tu policjant spierdala po wiadomym polu przed ogromnym bykiem. Byk zapierdala jak wściekły, nic nie wskazuje żeby policjant mógł uciec, no jak chuj będzie po chłopie. Farmer wygląda zza ogrodzenia i krzyczy do policjanta:

– Odznaka! Pokaż mu kurwa odznakę…

Share