Po śmierci ojca premier w końcu przerwał milczenie. „Nic już nie będzie takie, jak było dawniej”

Byłego prezydenta za jego wielce niestosowny atak na zmarłego w zeszły poniedziałek Kornela Morawieckiego skrytykowali nawet politycy opozycji. Lech Wałęsa na niedzielnej konwencji Koalicji Obywatelskiej w Warszawie nazwał marszałka seniora, którego pogrzeb odbył się dzień wcześniej, „zdrajcą”. Teraz niegodne słowa skomentował pogrążony w żałobie premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu mówił też o tym, jak ciężki czas przeżywa. – Nic już nie będzie takie, jak było dawniej – stwierdził.

Mateusz Morawiecki udzielił pierwszego wywiadu od śmierci ojca. Zapytany w programie wPolsce.pl o słowa Lecha Wałęsy, odpowiedział: – Więcej one świadczą o Lechu Wałęsie i wszystko o nim mówią, a nic nie mówią o moim ojcu.

„Gdyby się przyznał, że był TW, wszyscy byśmy mu wybaczyli”

– Mam swoje określone zdanie na temat pana Lecha Wałęsy od wielu lat i ogromnie ubolewam, że na początku lat 90. nie przyznał się do tego, że był tajnym współpracownikiem służby bezpieczeństwa. Myślę, że jako naród, ja na pewno, wybaczyłbym, wszyscy byśmy jemu wybaczyli i historia Polski mogłaby się dużo lepiej potoczyć – powiedział szef rządu.

Lech Wałęsa na sobotniej konwencji KO powiedział, że wybaczył szefowi Solidarności Walczącej, bo „po chrześcijańsku należy to zrobić”. Chwilę później wytoczył naprawdę ciężkie działa. – A co oni z niego robią? – bohatera. A on w środku – stan wojenny, atakują nas ze wszystkich stron, a on kozak zakłada Solidarność Walczącą. Co to było? Zdrada proszę panów. Zdrajca. Taka jest prawda – powiedział Wałęsa. A jego słowa padły w dzień po pogrzebie Kornela Morawieckiego. Marszałek senior spoczął w sobotę na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

Oto kilka najmocniejszych opinii polityków i komentatorów o wypowiedzi Wałęsy:

Bogusław Sonik: Nazwanie Kornela Morawieckiego zdrajcą to zwykłe draństwo. To czyn haniebny

Barbara Nowacka: Nie potrzeba takich słów, ani dzisiaj ani w ogóle

Beata Szydło: Ta wypowiedź nie mieści się w głowie i jest oburzająca. Dzień po pogrzebie takie słowa z ust byłego prezydenta to po prostu żal. Jest mi bardzo przykro, że doczekaliśmy takich czasów

Stanisław Karczewski: Mam gorący apel do pana prezydenta Wałęsy, żeby już po prostu zamilkł, żeby już więcej nie mówił, żeby już nie obrażał ludzi. Taka pogarda nie mieści się w naszej kulturze

Marek Migalski: Nazwanie Kornela Morawieckiego, w dzień po Jego pogrzebie, zdrajcą, jest oburzające i niedopuszczalne. Nieludzkie, głupie i haniebne

Joanna Senyszyn: To jest katastrofalne. I to jest wizerunkowo bardzo złe i dla niego, i dla Platformy

Bogdan Borusewicz: Nie klaskałem Lechowi Wałęsie. Niezależnie od tego jak oceniam Kornela Morawieckiego w tym ostatnim okresie, a oceniam niedobrze, źle go oceniam, to był to człowiek dzielny, był to człowiek, któremu należy się szacunek

Eryk Mistewicz: To słowa niegodziwe

Wzruszające wspomnienie o ojcu

Premier w wywiadzie wspominał ojca. – Był dobrym, wspaniałym ojcem do czasu, kiedy musiał zostać w podziemiu. Wtedy straciliśmy kontakt na kilka lat – mówił Mateusz Morawiecki w telewizji internetowej wPolsce.pl. Wspominał o wielkiej niesprawiedliwości i „złamanych życiorysach” działaczy Solidarności.

Jak zaznaczył premier, Kornel Morawiecki zachowywał niesamowitą pogodę ducha, otwartość wobec innych i życzliwość. – Zachowywał otwartość na poglądy, on się mógł bardzo głęboko nie zgadzać z kimś, zresztą był też uparty, trudno było go przekonać do swoich poglądów, ale zachowywał szacunek do osoby do samego końca, jednoczenie nie zgadzając się z przekonaniami danej osoby – mówił.

Według premiera, testamentem Kornela Morawieckiego „jest wartość słów, które były z gruntu bardzo solidarnościowe”. – Prawo i Sprawiedliwość jest niezwykle bliskie ideowo tożsamości zbudowanej przez Solidarność Walczącą, jak i przez Solidarność. To wielki wspólny mianownik ogarniający tamte czasy, jak i wybiegający daleko w przyszłość – powiedział.

– Z tej perspektywy patrząc, ojciec bardzo się przyczynił do tego, żeby nasz program był taki, jaki jest – podkreślił Morawiecki.

Premier zapowiedział, że wraca do uczestnictwa w kampanii wyborczej pomimo trudnego czasu i żałoby po śmierci ojca Kornela Morawickiego. – Ta sytuacja jest dla mnie ciężka, nic już nie będzie takie, jak było dawniej – przyznał.

Wyjaśnił jednak, że wybory są – w jego ocenie – fundamentalne i kluczowe dla kolejnych dziesięcioleci Polski. Dodał, że jemu zależy na zwycięstwie PiS. Przypomniał, że w tych wyborach o fotel senatora z poparciem PiS chciał zabiegać jego ojciec.

Źródło: fakt.pl

Share