Gdzie znajdziemy takie miejsca? Nowa moda na ”Restauracje z zakazem wstępu dla dzieci”. I skąd wgl pomysł na ich powstanie

Pewien mężczyzna na jednej z grup Facebookowych zapytał czy znajdzie gdzieś w Ursynowie restaurację, gdzie w spokoju będzie mógł zjeść posiłek. Przeszkadzają mu plątające się po lokalu dzieci, na które rodzice nie zwracają uwagi.

W internecie zawrzało pod tym wpisem. Ludzie byli oburzeni. Twierdzili, że to dyskryminacja rodziców i dzieci.

-„Najlepiej w domu, samemu – cisza, spokój. Po co wychodzić z domu w miejsca publiczne, gdzie jeszcze są dzieci?! Żenada. ”

-„Zapomniał, jak dzieckiem był!”

-„Zarezerwuj sobie całą restaurację, to zjesz w spokoju. ”

-„Też byłeś dzieckiem, a jeśli one ci podczas jedzenia przeszkadzają, to zjedz w domu. ”

Są też ludzie, którzy stanęli w obronie i stwierdzili, że nie ma nic złego w tym pytaniu, a rodzice także powinni panować nad swoimi dziećmi.

-„Jak ja byłem dzieckiem, to za takie zachowania, na jakie teraz przyzwala się dzieciom, był miesiąc poważnych sankcji, a nie szlajanie się po knajpach.”

-„Teraz za zwrócenie uwagi rodzicom np. na zbyt głośne zachowanie bachora (no sorry, inaczej nie da się tego nazwać) to osoba zwracająca uwagę może mieć nieprzyjemności. Skąd więc to zdziwienie, że niektórzy mają już tego dosyć i chcą po prostu spokojnie gdzieś posiedzieć? ”

Znaleźli się także rodzice, którzy rozumieli pytanie mężczyzny i nie mieli nic przeciwko, że ktoś ma ochotę zjeść w ciszy.

-„Sama jestem mama dwóch dziewczynek. Nigdy nie pozwalam im na bieganie, wrzaski i rozwalanie wszystkiego dookoła. Uczę je kulturalnego jedzenia i zabawy przy stole… albo w kąciku zabaw. Niestety coraz częściej spotykam dzieci zachowujące się jak zwierzątka… a ich rodzice NIE REAGUJĄ! Podnoszą się dopiero wtedy, gdy ktoś inny próbuje uspokoić ich „aniołki”. Rozumiem więc pytanie. ”

Źródło: chwilesloneczne.blogspot.com

Share