Firma Flexicube z Warszawy przekonuje, że nie trzeba mieć murowanego domu, by wygodnie mieszkać. Można mieć dom z… morskiego kontenera. Cena? Domek w stanie deweloperskim kosztuje 90 tys., w pełni wyposażony – 140 tys. Jak słyszymy, zamieszkać w kontenerze chce już kilka osób rocznie.
Rosnące w całym kraju ceny nieruchomości sprawiają, że pojawia się coraz więcej firm proponujących rozwiązania alternatywne. Przedsiębiorca Wojciech Zatuszek oferuje na przykład projekty niewielkich domów, które mogą kosztować nawet 22 tys. zł.
Firma Flexicube ma inne rozwiązanie – przekonuje, że wygodny dom można zrobić z kontenerów, które zazwyczaj służą do transportu towarów drogą morską.
– Może to być na przykład dom weekendowy lub dom wakacyjny. Ale można w nim też mieszkać przez cały rok – przekonuje w rozmowie z money.pl Michał Gawiński z Flexicube.
Jak zapewnia, kontenerowe domy mają doskonałe rozwiązania termoizolacyjne, więc niestraszna jest im na przykład polska zima. – Wystarczy odpowiedni klimatyzator i w kontenerze będzie można bardzo komfortowo spędzać czas zarówno, gdy temperatura jest bardzo niska, jak i gdy jest bardzo wysoka – słyszymy od przedstawiciela firmy.
Jak dodaje, na mieszkanie na stałe w takim kontenerze decyduje się coraz więcej osób. – W tej chwili mamy kilku takich klientów w skali roku – mówi nam Gawiński.
Standardowa powierzchnia kontenera zbyt wielka nie jest – to 25 metrów kwadratowych. Michał Gawiński przyznaje więc, że to rozwiązanie przede wszystkim „dla singla lub młodej pary”. Co jeśli jednak ktoś ma rodzinę i dzieci i chce mieszkać w „kontenerowym domu”?
– Nie ma problemu, bo kontenery można ze sobą połączyć, tworząc naprawdę sporą powierzchnię. Ostatnio łączyliśmy w Niemczech osiem kontenerów, wyszły 240 metry kwadratowe – mówi.
Wnętrze „kontenerowego” domu
Standardowy kontenerowy dom w stanie surowym kosztuje ok. 90 tys. zł. Jak zapewnia nas przedstawiciel firmy, jeśli chcemy naprawdę bogato wyposażyć lokum, to możemy się zmieścić w 140 tys.
Firma jednak przypomina, że jeśli chcemy się w takim domu zameldować na stałe, niezbędne będzie uzyskanie pozwolenia na budowę.
Kontenery prosto z Chin
Pytamy jeszcze, skąd pochodzą kontenery. – Prosto z Chin – słyszymy. Jak mówi nam Gawiński, najlepiej sprawdzają się fabrycznie nowe kontenery. Tłumaczy, że przerabianie starych, kilkunastoletnich kontenerów morskich nie jest specjalnie opłacalne, a co najważniejsze – niezbyt ekologiczne.
Gawiński przyznaje jednak, że póki co to nie osoby prywatne są głównymi klientami Flexicube. – Dominują ciągle klienci biznesowi, którym tworzymy biura, showroomy czy aranżacje biznesowe – mówi. W takich przypadkach nie trzeba zresztą uzyskiwać żadnych pozwoleń na budowę.
I tak na przykład gigantyczna 240-metrowa realizacja z Niemiec stanowi zaplecze pola golfowego. Firma chwali się też, że stworzyła już z kontenerów maszynownię, mobilną scenę, a nawet bazę dla surferów. Zapewnia również, że nie tylko proponuje klientom gotowe rozwiązania, ale też często realizuje ich własne pomysły.
Źródło: money.pl