Za kilka dni minie miesiąc od tragicznych wydarzeń na jeziorze Kisajno, gdzie zginął Piotr Woźniak-Starak (+39 l.). Młody producent wypadł z motorówki, a jego ciało znaleziono dopiero po kilku dniach. Zdruzgotana rodzina wyjechała na jakiś czas z kraju. Teraz rodzice Piotra przerwali milczenie.
Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka zaskoczyła i załamała jego bliskich, w szczególności rodziców oraz żonę, Agnieszkę Woźniak-Starak. Od czasu pięknego i podniosłego pogrzebu (przypomnijmy: uroczystości trwały dwa dni) rodzina Staraków zaszyła się za granicą, pozwalając czasowi trochę uleczyć rany. Te z pewnością będą otwarte jeszcze długo, jednak Anna i Jerzy Starakowie pokazali, że są ludźmi z klasą.
Rodzice zmarłego Piotra Woźniaka-Staraka wystosowali bowiem list do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie, który zaangażował podległe mu jednostki do poszukiwań ich ukochanego Piotra. W oficjalnym liście nie brakuje osobistych akcentów, które świadczą o ogromie tragedii, jaka dotknęła całą rodzinę:
– Nastawienie i determinacja wszystkich wymienionych osób w tym szczególnie trudnym dla nas i wszystkich bliskich i przyjaciół Piotra okresie było źródłem wielkiego wsparcia i dodawało otuchy w tych wyjątkowo bolesnych okolicznościach – czytamy.
Przypomnijmy, że żałobna gehenna rodziny Staraków może zacząć się na nowo: kilka dni temu narodziły się poważne wątpliwości co do legalności ceremonii pogrzebowej, jaka odbyła się na terenie posiadłości Staraków w Fuledzie.
Źródło: se.pl