Klaudia Marzec, mama pierwszych polskich sześcioraczków, opublikowała na Instagramie zdjęcie pięciu swoich pociech.
„Powrót do domu każdego z naszych dzieciaczków to ogromne szczęście, ale niestety to też strach….. Są to wcześniaczki z masą urodzeniowa ok. 1 kg i chociaż rosną w oczach to obawa o ich zdrowie towarzyszy nam każdego dnia. Jednak mimo to czekamy na naszą ostatnią kruszynkę z utęsknieniem” – napisała szczęśliwa mama na Instagramie.
„Był szok, był płacz, było wzruszenie”
Sześcioraczki urodziły się w Krakowie w maju. W Szpitalu Uniwersyteckim na świat przyszły cztery dziewczynki i dwóch chłopców.
– Był szok, był płacz, było wzruszenie. Teraz jest duża radość. Jestem ogromnie dumny z żony. Dzieciaczki też muszą jakoś walczyć i teraz trzymamy za nie kciuki – mówił o porodzie Szymon Marzec, ojciec dzieci.
– To duża radość, ale też mamy masę obaw. Cieszymy się, że dzieci są w najlepszych rękach, w jakich mogą być. Chcemy im zagwarantować ciepło i obdarzyć każde dziecko taka samą porcją miłości i troski. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy – dodał.
– Czuję się wspaniale. Dużo zdrowia córce życzę. Nie ukrywam, że chcemy już teraz trochę spokoju i pobycia ze sobą razem. Mamy teraz takie domowe przedszkole – mówiła babcia Zofia. – Jestem pedagogiem, kocham cudze dzieci, więc tym bardziej kocham swoje wnuki. Mam już 5-letniego Jasia u drugiej córki. Jest 2,5-letni Oliwier i teraz wspaniała szóstka. Dziadek cieszy się bardzo, że wnuczki w końcu będą – dodała z uśmiechem pani Zofia.
Źródło: wiadomosci.onet.pl