Przyjaciołom rodziny trudno pogodzić się ze śmiercią Piotra Woźniaka-Staraka. Pojawiają się coraz to nowe wspomnienia. – Jurek zawsze był z Piotrusia dumny – mówi tabloidowi przyjaciel Jerzego Woźniaka, biologicznego taty zmarłego 39-latka.
W piątek, 30 sierpnia, odbędzie się pogrzeb tragicznie zmarłego Piotra Woźniaka-Staraka. 39-latek zostanie pochowany na Mazurach. Dzień wcześniej odbędzie się msza w intencji zmarłego w kościele w Konstancinie Jeziornie. Odkąd prokuratura potwierdziła, że producent zmarł, pojawiają się przeróżne wspomnienia o nim. W mediach wypowiadają się dawni współpracownicy, koledzy z planu, aktorzy, a także członkowie rodziny.
Z „Faktem” porozmawiał scenarzysta Krzysztof Piesiewicz, który dobrze znał biologicznego tatę Piotra Woźniaka-Staraka, Jerzego. Kim był?
Jerzy Woźniak był adwokatem. Bronił w sądach członków opozycji antykomunistycznej w latach 70. – To niezwykle istotna postać dla opozycji. Był obrońcą w ważnych sprawach. Spotykaliśmy się przez ponad 17 miesięcy w procesach kierownictwa KPN – wspomina Piesiewicz.
Jerzy był pierwszym mężem Anny Woźniak-Starak (dziś jest restauratorką i bizneswoman). W 1980 roku urodził im się syn, Piotr. Siedem lat później Jerzy Woźniak zmarł. Chorował na raka.
– Jurek zawsze był z Piotrusia dumny, a ja przyznam, że uwielbiałem patrzeć na tę rodzinę. Niezwykle fajne małżeństwo, urocza, piękna żona, szczęśliwy ojciec i miłe dziecko. Tak to zapamiętałem – przyznaje Piesiewicz.
Około 1989 roku Anna Woźniak wyszła ponownie za mąż, za Jerzego Staraka.
Tuż przed mszą żałobną bliscy Piotra Woźniaka-Staraka poprosili o nieskładanie kondolencji. Zamiast kwiatów będzie można przekazać ofiarę na rzecz dzieci z Terapeutycznego Punktu Przedszkolnego „Edukidsmed” – Akademia Samodzielności w Sierpcu lub Fundację Pegasus, ratującą porzucone, skrzywdzone zwierzęta.
Źródło: gwiazdy.wp.pl