Pochodzą z różnych światów, ale tworzą duet idealny. Swoją receptą na szczęście dziennikarka dzieli się z przyjaciółkami. Grażyna Torbicka (60 l.) i jej mąż udowodnili, że nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń. Mimo przyzwyczajeń i wieku zdecydowali się na poważny krok. I mają co świętować.
Zakochali się niemal cztery dekady temu, a od 38 lat są małżeństwem. Niedawno Grażyna Torbicka opowiedziała o początkach jej związku. – Najpierw trafiłam do obecnego teścia, który był lekarzem, i on mnie wysłał do swojego syna, który również był lekarzem – zdradziła.
I dodała, że była to miłość od pierwszego wejrzenia: – On mi to serce zainfekował – mówi ze śmiechem.
Przekonuje, że wbrew powszechnym opiniom, za sukcesem udanego małżeństwa nie stoi ciężka praca, a miłość, zrozumienie i wzajemna fascynacja. Jej ukochany jest cenionym kardiologiem.
– Mamy różne światy i dla nas jest to dobre. Mnie fascynuje, co robi mój mąż. Z kolei mój świat fascynuje Adama – mówi.
Ona także jest specjalistką od spraw sercowych, choć w innym sensie. Często doradza przyjaciółkom w miłosnych dylematach. Ma patent na to, by sprawdzić, czy dana relacja ma szanse przetrwać kryzys.
„Stań obok własnego związku, spójrz z perspektywy na tego faceta, z którym jesteś, wyobraź sobie, że on wcale nie jest twój” – sugeruje koleżankom.
Zapewnia, że jej metoda działa. Sama też ją stosowała. – Stwierdziłam, że nie ma się czego czepiać – podsumowała z zadowoleniem.
Niedawno spełniło się jej marzenie i przeniosła się z mężem pod Warszawę. – Jestem szczęśliwa. Nie mogę o sobie inaczej powiedzieć – przekonuje Grażyna.
„Jestem szczęśliwa”. Grażyna Torbicka i jej mąż spełnili swoje marzenie
„Jestem szczęśliwa”. Grażyna Torbicka i jej mąż spełnili swoje marzenie
Źródło: pomponik.pl