Michał Szpak użył wulgarnego słowa. Zaliczył wpadkę na wizji

Bieżąca edycja „The Voice of Poland” kipi od emocji. 10., jubileuszowa odsłona show, jest chętnie oglądana ze względu na wysoki poziom oraz… utarczki słowne między prowadzącymi i jurorami.

W ostatnim odcinku do wymiany zdań doszło m.in. między Michałem Szpakiem i Tomaszem Kammelem. Wszystko przez wulgaryzm, którego młody wokalista użył na wizji, za co został upomniany przez dziennikarza.

Michał Szpak o występie Sonii Michalczuk

Tak duże emocje wyzwolił w młodym wokaliście występ Sonii Michalczuk z drużyny Margaret, która zinterpretowała wielki przebój Kayah z 2003 roku „Testosteron”. Mimo że jurorzy usłyszeli w nim kilka niedociągnięć zwrócili uwagę, że wykonanie było niezwykle emocjonalne i można je było odczytywać jako hymn na cześć kobiet.

Michał Szpak, odnosząc się do refrenu piosenki, zaśpiewał: „oskarżam cię o zaje***stą interpretację”. Mimo że uwaga ta wywołała uśmiech na twarzy uczestniczki, Tomasz Kammel upomniał 28-letniego wokalistę. Zwrócił mu uwagę, że występują w programie na żywo i powinien uważać na to, co mówi.

Słowo „zajeb***” budzi ogromne kontrowersje wśród językoznawców. Jakiś czas temu w wywiadzie dla „Newsweeka” ostro skrytykował je profesor Jan Miodek.

„Ono mnie wyjątkowo razi, jest wyjątkowo wstrętne i obrzydliwe fonetycznie. Przed paroma laty jedna z gazet napisała, że profesor Miodek w „Ojczyźnie polszczyźnie” stwierdził, że słowo „za*******e” było na początku wulgarne, ale od częstego używania uległo neutralizacji i można z nim dzisiaj iść na salony. (…) Myślałem, że dostanę ataku apopleksji. Ja tak nigdy w życiu nie powiedziałem!”, przypomina słowa naukowca.

Faktycznie Michał Szpak zaliczył aż tak dużą wpadkę?

Źródło: viva.pl

Share