„Będę nosić tę żałobę całe życie”. Anna Kalczyńska odpowiedziała na przykre zarzuty internautów

Anna Kalczyńska przekazała smutną wiadomość o śmierci swojego ojca na początku września. Krzysztof Kalczyński, znany widzom z takich seriali jak Klan i Na Wspólnej, zmarł w wieku 82 lat.

Anna Kalczyńska o śmierci Krzysztofa Kalczyńskiego

Anna Kalczyńska poinformowała o śmierci Krzysztofa Kalczyńskiego w poruszających słowach. „Tej dziewczynce Tata nie powie już jaka jest mądra i dzielna. Dziś ta dziewczynka musi sama być mądra i ładnie się pożegnać… chociaż tupie nóżką i nie chce”, napisała na swoim Instagramie.

„W imieniu Mamy, Marysi i Filipa, dziękuję za kondolencje, wszystkie dobre słowa otuchy i wsparcia. Były i są dla nas bardzo ważne. Mamy z Tatą dużo przyjaciół. W ostatnich dniach dotarło do mnie, że to najlepsze, czego nas nauczył i co nam zostawił – Was…”, dodała.

Pomimo tragedii rodzinnej, po kilku dniach pojawiła się na planie Dzień Dobry TVN. Decyzja dziennikarki sprowokowała falę nieprzychylnych komentarzy sugerujących, że za szybko wróciła do pracy. Anna Kalczyńska postanowiła odpowiedzieć na te zarzuty. „Żałobę nosi się w sercu. Niektórzy i ja na pewno do nich należę, będę nosić tę żałobę całe życie”, powiedziała w rozmowie z portalem Jastrząb Post.

„Natomiast mój tata był osobą szalenie oddaną swoim widzom i osobą szalenie kochającą publiczność. Gdyby się waliło i paliło, tata zawsze był na scenie. I musiał być złożony jakąś wielką chorobą, żeby nie móc wystąpić. Moja mama zresztą też miała zdjęcia niedługo po śmierci taty i nie odwoływałyśmy ani moich występów w Dzień Dobry TVN, ani zdjęć które były zaplanowane”.

„Z szacunku do kolegów, z szacunku do widzów”, dodała prowadząca. „A także z tego względu, że honorując i czcząc pamięć taty wiemy, że jemu by się podobało. On by tak chciał”.

Dziennikarka postanowiła zamknąć temat negatywnych, ingerujących w jej życie osobiste komentarzy. „Żałoba naprawdę jest bardzo umownym konceptem. Dla niektórych trwa rok, dla niektórych trwa miesiąc. Tak naprawdę to jest rzecz, którą się ma w głowie, w sercu i publiczne wystąpienia i pojawienia się nie mają w tym wiele wspólnego”.

1

Źródło: viva.pl

Share