Konflikt Dody (35 l.) i Agnieszki Woźniak-Starak (41 l.) trwa od lat. Czy teraz w obliczu tragedii, jaką przeżyła dziennikarka, Doda wyciągnie do niej rękę?
Były przykre słowa, a nawet szarpanina oraz rozprawy sądowe i wzajemne obwinianie się – Doda i Agnieszka Woźniak-Starak nie przepadają za sobą, to żadna nowość.
Sprawa ciągnie się już od 2014 roku, kiedy to media poinformowały o pobiciu Agnieszki Woźniak-Starak (wówczas Szulim) przez Dodę w toalecie w jednym z chorzowskich klubów po gali Niegrzeczni 2014.
Od tamtego momentu panie odnosiły się do siebie wrogo, a pytane o swoje relacje komentowały bardzo złośliwie.
W najlepszym wypadku Doda i Agnieszka starają się po prostu omijać się szerokim łukiem. Jednak w obliczu tragedii, jaka spotkała Agnieszkę, dziennikarka Wideoportalu postanowiła zapytać Dodę, czy jest skłonna wyciągnąć rękę na zgodę do Agnieszki.
Widać, że Rabczewska bardzo poważnie podeszła do tematu i nie wyśmiała zadającej to pytanie:
„Wychodzenie z inicjatywą, żeby się pogodzić, powinno wychodzić od osoby, która drugą osobę zraniła. Natomiast ja jestem 20 lat w show-biznesie i ja wiem, jak przekręcane są moje słowa, a z szacunku do rodziny i świętego spokoju w żałobie, ja swoją żałobę też przechodziłam, wiem, jakie to jest okropne stracić ukochaną osobę, ja nie chcę po prostu nic mówić. Nie potrzebne jest im teraz takie jakiekolwiek komentowanie”.
Źródło: pomponik.pl