„Potrzebuję nabrać wiatru w żagle”. Agnieszka Chylińska podjęła ważną i trudną decyzję

„Potrzebuję nabrać wiatru w żagle” – wyznała Agnieszka Chylińska (43 l.). Gwiazda na kilka miesięcy schodzi ze sceny. Tygodnik „Dobry Tydzień” zdradza kulisy jej sensacyjnej decyzji.

Opera Leśna pękała w szwach, a fani wtórowali Agnieszce Chylińskiej, gdy w sierpniu śpiewała swoje największe przeboje. W tym roku świętowała jubileusz, 25 lat na scenie. Gwiazda była w doskonałej formie. Dlatego tym bardziej zaskoczyła i zaniepokoiła wszystkich informacją, że planuje zrobić sobie dłuższą przerwę.

Niespełna rok temu przyznała, że miewa myśli samobójcze. – Demony, które krążą wokół mojej głowy, są okrutne, są skazujące, osądzające, są przede wszystkim prokuratorami. Ja nie mam w swojej adwokata – mówiła poruszona.

Zapadła na depresję wiele lat temu, już na początku zespołu O.N.A. Wtedy pierwszy raz rozważała, czy się nie zabić. Chociaż w kolejnych latach jej kariera kwitła, w życiu prywatnym wciąż nie działo się najlepiej.

Kiedy w 2016 roku wyprowadziła się do hotelu, zostawiając troje dzieci z mężem, nie kryła, że jej związek przechodzi poważny kryzys. – Nie złożyłam wniosku rozwodowego. Ale układa się, jak się układa – wyznała wówczas.

Była przytłoczona. Wróciły do niej traumy z dzieciństwa, mierzyła się z wysokimi wymaganiami, które stawiała sama sobie. Ciężko jej było w tym trudnym momencie udźwignąć rolę żony i matki. Nie umiała poprosić, ani przyjąć pomocy.

– Wszystko musiałam zrobić sama, uważałam, że nikt nie poradzi sobie tak jak ja – przyznała.

Gdy znalazła się na życiowym zakręcie, wsparcie znalazła w religii. – Proszę Boga codziennie o coś. Głównie, żeby przeżyć dzień – przyznaje artystka.

Chociaż nawet po nawróceniu wadziła się ze Stwórcą, dzisiaj nabrała pokory. – Przychodzę jako łobuz i mówię: „Czy taką mnie kochasz? Czy taką mnie kochasz? Czy to prawda, że właśnie taką będziesz mnie kochał? Właśnie taką, niedobrą, egoistyczną, robiącą rzeczy podłe. Czy taką mnie pokochasz?”.

Wie, że musi być silna ze względu na pociechy, 13-letniego Rysia, 9-letnią Esterkę i najmłodszą Krysię (6 l.). I to właśnie z myślą o nich zdecydowała, że na najbliższe pół roku zawiesi karierę na scenie. „Chcę poświęcić ten czas sobie i swojej rodzinie” – tłumaczy.

Aż do lutego będzie przede wszystkim mamą. Cieszy się na ten czas, zwłaszcza że zbliża się początek roku szkolnego. Dzieciaki bardzo to przeżywają, a ona chce być przy nich.

– Nie jestem doskonała. Mam po ojcu to, że on był fantastyczny, ale było go bardzo mało w domu. Ja też jestem fantastyczna przez te chwile, kiedy jestem z dziećmi. Natomiast głównie mnie nie ma – mówi ze skruchą.

Teraz ogranicza działalność zawodową do minimum. Potrzebuje tego i ona, i jej bliscy. – Ciągle uczę się radości z prostych rzeczy, że dzisiaj jest fajny dzień, że dzieci są zdrowe, że ktoś powiedział dobre słowo – zaznacza, ale już wie, co jest w życiu ważne.

1

2

Źródło: pomponik.pl

Share