Młodziutka żona prowadzącego „Familiadę” wyjawia, dlaczego wyszła za Strasburgera. Przerywa milczenie

Prowadzący show „Familiada” oddziela swoje życie zawodowe od prywatnego, dlatego niewiele wiemy na temat jego dopiero co zawartego małżeństwa. Młoda żona Strasburgera postanowiła jednak przerwać milczenie i zdradziła całą prawdę.

Prowadzący program „Familiada” niewiele mówi o swojej ukochanej, a jego wypowiedzi zapewne można policzyć na palcach jednej ręki. Zaciekawieni internauci nieustannie starają się dowiedzieć czegoś więcej, jednak nie przynosi to oczekiwanych rezultatów. Ku ich uciesze, jego żona postanowiła być nieco bardziej otwarta w tej kwestii i wyznała naprawdę wiele faktów.

Gwiazdor z programu „Familiada” wziął ślub. Ceremonia owiana wielką tajemnicą

Karol Strasburger dokładnie tydzień temu stanął na ślubnym kobiercu. Wszystko zostało owiane wielką tajemnicą, dlatego mało kto wiedział, że 72-latek i jego 35-letnia partnerka wzięli ślub. Gdy jednak informacje na ten temat pojawiły się w mediach, tabloidy i internauci dociekali każdego szczegółu na temat pary.

Jak wiadomo, Karol i Małgorzata przyjaźnią się już od 10 lat, a znają się od 13. Niektórzy mogliby zastanawiać się, dlaczego wcześniej nie zdecydowali się na ożenek. Świeżo upieczona pani Strasburger postanowiła zabrać głos, do czego między innymi zmotywowały ją krytyczne komentarze. Zdradziła całą prawdę na temat ich relacji.

Młodziutka żona Strasburgera przerywa milczenie

35-latka zdecydowała się wypowiedzieć na temat małżeństwa zdradzając, że ślub wzięli z miłości. Wielu internautów zarzucało jej bowiem, że zrobiła to jedynie dla sławy lub pieniędzy, jednak ta stanowczo zdementowała wszystkie spekulacje. Co więcej oznajmiła, że nie chce by ją czy jej ukochanego traktowano stereotypowo, patrząc jedynie przez pryzmat wieku. Tym samym zaprzeczyła również plotką o potomku. Małgorzata zdradziła, że choć niektórzy byli pewni, że ta jest już w ciąży, dziecka nie ma jeszcze nawet w planach.

– Pobraliśmy się z miłości i na fundamencie wypracowanej przez lata przyjaźni. Tu nie ma drugiego dna. Pieniądze czy inne dobra majątkowe to nie są wartości, które uznajemy za właściwe w prawdziwej relacji (…) Nie każda 35-latka jest taka sama i nie każdy 72-latek jest „dziadem” (…) Po 13 latach znajomości, 10 latach przyjaźni wydaje mi się, że ludzie pobierają się z miłości, a nie po to, żeby mieć dziecko – wyznała w rozmowie z dziennikarzem portalu Super Express.

Źródło: pikio.pl

Share