Miała być lekkoatletką, została królową polskiej piosenki. Maryla Rodowicz rządziła od dziecka. Najpierw w trakcie podwórkowych zabaw, później w młodzieżowym towarzystwie i wreszcie na estradzie. Śpiewanie z niewinnej pasji stało się sposobem na życie. Kiedy Maryli udało się zrobić karierę, zaczęła zatracać się w pracy. Choć rozkochiwała w sobie kolejnych mężczyzn, z żadnym nie udawało jej się ułożyć życia na dłużej. Teraz jest w trakcie kolejnego rozwodu. Ale odnowiła kontakt z dawnym kochankiem – Danielem Olbrychskim. I znów cieszy się życiem.
Maryla Rodowicz przyszła na świat w Zielonej Górze w 1945 roku. Będąc małą dziewczynką, lubiła stawiać na swoim. Wychowywała się bez ojca, który przebywał w więzieniu z powodów politycznych.
– Dzieciństwo przeszłam bez większych wstrząsów. (…) Mama pracowała od rana do wieczora, a po pracy kombinowała jakieś fuchy, aby dorobić – opowiedziała Rodowicz w rozmowie z „Vivą!”. – Kiedy ojca wypuścili, zamieszkał w Bydgoszczy ze swoimi rodzicami, a ja bardzo rzadko się z nim widywałam. Potem zachorował na raka płuc. Leżał w szpitalu. Odwiedziłam go tam, a on zabrał mnie na korytarz i szeptem powiedział, że mogą go podsłuchiwać. Miał obsesję z poprzednich lat – dodała. Rodowicz kochała śpiewać, ale swoją przyszłość wiązała z lekkoatletyką. Ukończyła nawet studia w tym kierunku na Akademii Wychowania Fizycznego. W międzyczasie rozwijała jednak swoje hobby i coraz częściej występowała na scenie.
Wielki debiut
Przed wielką publicznością zadebiutowała w 1968 roku na festiwalu w Opolu i od tamtej pory wiedziała, że już nigdy nie zrezygnuje z muzyki. W Opolu występowała już właściwie każdego lata. W 1970 r. zdobyła nagrodę TVP za piosenkę „Jadą wozy kolorowe”. Rok później wręczono jej główną nagrodę festiwalu z utwór „Z tobą w górach”. Na początku lat 70. na zabój zakochała się w Czechu Frantisku Janecku, który był o nią szaleńczo zazdrosny. Kiedy Maryla chciała koncertować w Polsce, on robił jej awantury. W końcu, zrozpaczona, zostawiła narzeczonego. W 1973 roku poznała swoją kolejną miłość. Na drodze Maryli stanął aktor Daniel Olbrychski. Ich romansem żyła cała Polska. Tym bardziej że Olbrychski wiążąc się z piosenkarką był mężem Moniki Dzienisiewicz i wychowywał z nią syna Rafała. Ich szalona miłość wydawała się jednak nie do zniszczenia.
– Byliśmy szaleni. Potrafiliśmy przez dwa dni jechać konno, wierzchem z Warszawy do Drohiczyna, rodzinnego miasteczka Daniela. 120 kilometrów w jedną stronę! I z powrotem też! Zajęło nam to dwa dni przez pola i lasy, spaliśmy na jakimś sianie, wpadaliśmy do knajp po drodze jak do jakichś saloonów na Dzikim Zachodzie, przytraczając konie obok przystanków PKS-u – opowiadała po latach Maryla. Ich związek skończył się w tragicznych okolicznościach. Piosenkarka poroniła dziecko, którego spodziewała się z Olbrychskim. Była zrozpaczona, rzuciła się w wir pracy. Nie zwracała uwagi na Daniela, który poświęcał dla niej własną karierę. Związek się rozpadł. Wówczas na drodze Maryli stanął Krzysztof Jasiński. Przy nim gwiazda poczuła się bezpiecznie, urodziła mu dwoje dzieci, Jana i Katarzynę. Ale po siedmiu latach wielkiej miłości uznała, że potrzebuje czegoś innego. I zakochała się w biznesmenie Andrzeju Dużyńskim. W 1986 wyszła za mąż, a po roku urodziła syna Jędrzeja. Związek Maryli i Andrzeja Dużyńskiego wydawał się niemal idealny. Artystka koncertowała w całej Polsce i za granicą. A gdy była zmęczona, po występach wracała do swojej bajkowej willi w Konstancinie, którą urządziła wraz z mężem.
Koniec małżeństwa
Szybko okazało się jednak, że małżeństwo ma również swoje ciemne strony. Drużyński kategorycznie sprzeciwiał się, by Maryla spotykała się ze swoimi byłymi kochankami. Piosenkarka, która była wyjątkowo towarzyska, cierpiała z tego powodu, ale postanowiła ukrócić wszystkie problematyczne kontakty, szczególnie z Danielem Olbrychskim. W 2016 roku Andrzej z dnia na dzień zostawił gwiazdę. Pewnego dnia spakował walizki i wyprowadził się z domu. Maryla cierpiała, ale zgodziła się na rozwód i doszła z mężem do porozumienia w kwestii podziału majątku. Nie potrafiła pogodzić się jednak z tym, że znów jest sama. Wtedy na jej drodze znów stanął Daniel Olbrychski. Tym razem w roli najlepszego przyjaciela. Od pewnego czasu znajomość piosenkarki i aktora przeżywa prawdziwy renesans. Co więcej, Rodowicz zaprzyjaźniła się z jego obecną żoną Krystyną Demską-Olbrychską. Nie ma prywatki, na którą Maryla nie zaprosiłaby aktorskiej pary, regularnie się widują i rozmawiają przez telefon. A Marylę znów rozpiera szczęście.
Źródło: fakt.pl