Zbigniew Zamachowski nie jest rodowitym Warszawiakiem i nigdy tego nie ukrywał. Mało jednak kto wiedział, jak wyglądało dzieciństwo aktora w okolicach Łodzi, gdzie przyszedł na świat i spędził dzieciństwo. Teraz prawda wychodzi na jaw!
Ona pochodzi z Warszawy, on zaś z Brzezin, niewielkiego miasteczka w okolicy Łodzi. Monika Zamachowska (47 l.) zawsze wiedziała, że jej mąż, znakomity aktor Zbigniew Zamachowski (58 l.), jest dumny z miejsca, w którym się urodził.
Odwiedzał je, jak tylko miał czas. W zabytkowym pałacyku, który jest siedzibą Muzeum Regionalnego, dawał koncerty i występował w spektaklach.
Jednak brzezinianie od dłuższego czasu nie widzieli aktora. Czyżby zapomniał o swojej małej ojczyźnie? Okazuje się, że nic z tych rzeczy! W zabytkowym pałacyku trwa generalny remont, który ma przywrócić mu wygląd z początku XX wieku.
„Gdy tylko skończy się remont, pojedziemy do Brzezin. Będzie wielkie otwarcie i feta. Nie mogę się doczekać” – wyznała niedawno w internecie pani Monika, pytana o plany przez jedną z mieszkanek miasteczka.
Będą mieli okazję do wielu wzruszeń, bo w tym miejscu aktor przyszedł na świat. Zniszczony po wojnie budynek pełnił wtedy funkcje mieszkalne. Nie było elektryczności, a mały Zbyszek uczył się przy lampie naftowej.
W podwórku mieściło się przedszkole. Tam lubił chodzić pod oknami i śpiewać kucharkom. W nagrodę dawały mu smakołyki. Pan Zbigniew wspomina z czułością te chwile. A teraz szczególnie nie może się doczekać powrotu w rodzinne strony.
Bo nie ukrywa, jak ważne jest dla niego miejsce pochodzenia.
„Nie wolno nigdy zapomnieć, skąd się pochodzi. Każdy powinien mieć i hołubić swoją małą ojczyznę” – podkreśla aktor.
Skąd taka decyzja? Zbigniew Zamachowski wraca w rodzinne strony?
Skąd taka decyzja? Zbigniew Zamachowski wraca w rodzinne strony?
Źródło: pomponik.pl