Janusz Rewiński przez wiele lat bawił i rozśmieszał. Na ekranie ostatni raz pojawił się jednak ponad 10 lat temu. Co dziś porabia słynny aktor i satyryk?
W kabaretach zaczął występować jeszcze jako student. Na początku lat 70. Janusz Rewiński (70 l.) bawił widzów w „Spotkaniach z balladą”. W latach 80. stworzył niezapomniany duet z Bohdanem Smoleniem (†69 l.).
Pochodzi z Żar. Młodość spędził we Wrocławiu, gdzie ukończył technikum budowy silników lotniczych. Mechanikiem nigdy nie został, bo po maturze wyjechał do Krakowa uczyć się aktorstwa.
Do nauki się nie przykładał, bo ważniejsze były dziewczyny, wino, śpiew i… Piwnica pod Baranami, gdzie debiutował.
– Wtedy jeszcze nie wiedziałem, co trzeba z widzami zrobić, żeby się śmiali na mój rozkaz – uśmiecha się.
Kiedy po szkole los rzucił go do Poznania, związał się ze słynnym kabaretem Tey, w którym poznał Zenona Laskowika (74 l.). – Przy Zenku nauczyłem się więcej niż w szkole teatralnej – mówi z uznaniem.
Potem jego talent dostrzegła Olga Lipińska (80 l.) i to w jej kabarecie stworzył zabawną postać, z którą długo był utożsamiany – dyrektora Miśka.
Nie mogło go zabraknąć w komedii „Kiler”, w której z właściwym sobie talentem zagrał mafioza Siarę. Ostatni raz na ekranie pojawił się w komedii „Ryś” w 2007 roku.
– Teraz żartuję sobie z krowami i baranami, chociaż nie spodziewałem się, że taki będzie mój komediowy koniec – mówi Janusz Rewiński.
17 lat temu kupił ziemię na mazowieckiej wsi Dzielnik koło Mińska Mazowieckiego i przeniósł się z żoną Iwoną Biernacką (70 l.) i synami na gospodarkę. Pracę ze zwierzętami, które hodował, potraktował jak terapię po zbyt szybkim życiu w stolicy.
Synowie dorośli, z Iwoną zostali sami. Dzień zaczyna o piątej rano, a chodzi spać z kurami.
– To związek naturalny, dlatego się nie rozpada – to jego recepta na udane małżeństwo.
Źródło: pomponik.pl