Bieżąca edycja „The Voice of Poland” kipi od emocji. 10., jubileuszowa odsłona show, jest chętnie oglądana ze względu na wysoki poziom oraz… utarczki słowne między prowadzącymi i jurorami.
W ostatnim odcinku do wymiany zdań doszło m.in. między Michałem Szpakiem i Tomaszem Kammelem. Wszystko przez wulgaryzm, którego młody wokalista użył na wizji, za co został upomniany przez dziennikarza.
Michał Szpak o występie Sonii Michalczuk
Tak duże emocje wyzwolił w młodym wokaliście występ Sonii Michalczuk z drużyny Margaret, która zinterpretowała wielki przebój Kayah z 2003 roku „Testosteron”. Mimo że jurorzy usłyszeli w nim kilka niedociągnięć zwrócili uwagę, że wykonanie było niezwykle emocjonalne i można je było odczytywać jako hymn na cześć kobiet.
Michał Szpak, odnosząc się do refrenu piosenki, zaśpiewał: „oskarżam cię o zaje***stą interpretację”. Mimo że uwaga ta wywołała uśmiech na twarzy uczestniczki, Tomasz Kammel upomniał 28-letniego wokalistę. Zwrócił mu uwagę, że występują w programie na żywo i powinien uważać na to, co mówi.
Nikt:
Szpak: OSKARŻAM CIĘ O ZAJEBISTĄĄĄ INTERPRETACJEEEEE#thevoiceofpoland
— 𝑨𝒏𝒈𝒆𝒍 𝒇𝒂𝒄𝒆 (@Im_HereFor_You) November 16, 2019
Słowo „zajeb***” budzi ogromne kontrowersje wśród językoznawców. Jakiś czas temu w wywiadzie dla „Newsweeka” ostro skrytykował je profesor Jan Miodek.
„Ono mnie wyjątkowo razi, jest wyjątkowo wstrętne i obrzydliwe fonetycznie. Przed paroma laty jedna z gazet napisała, że profesor Miodek w „Ojczyźnie polszczyźnie” stwierdził, że słowo „za*******e” było na początku wulgarne, ale od częstego używania uległo neutralizacji i można z nim dzisiaj iść na salony. (…) Myślałem, że dostanę ataku apopleksji. Ja tak nigdy w życiu nie powiedziałem!”, przypomina słowa naukowca.
Faktycznie Michał Szpak zaliczył aż tak dużą wpadkę?
Źródło: viva.pl