Anna Lewandowska na Instagramie zamieściła fenomenalne zdjęcie z kampanii promującej jej nową markę kosmetyków. Trenerka personalna w swoim wpisie opowiedziała też o genezie Phlov by Anna Lewandowska.
– Dzisiaj o genezie marki. (…) Masz stres i silne emocje, to później widać na Twojej skórze. Fakt ten potwierdza odkrycie połączenia Brain-Skin. (…) Połączenie to pełni funkcji kanału komunikacji między skórą a mózgiem. Jest także częścią je naturalnej tarczy ochronnej, dzięki której może ona radzić sobie z negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Niestety obecnie cały system obrony skóry bywa zbyt obciążony i nie działa prawidłowo – jak pisze dalej Anna Lewandowska, w badaniach stwierdzono, że głównymi przyczynami takiego stanu rzeczy są: stres, promieniowanie UV, smog, zanieczyszczenie środowiska i niebieskie światło monitorów.
Jej marka powstała z myślą o tym, by pomóc skórze w walce z zagrożeniami, a produkty Phlov by Anna Lewandowska zawierają produkty, które to umożliwiają.
Do wpisu Anna Lewandowska dodała świetne zdjęcie. Na nim widzimy żonę gracza Bayernu Monachium siedząca w wodzie w cielistym, dwuczęściowym stroju kąpielowym, który odsłonił piękną sylwetkę trenerki.
Nad wprowadzeniem kosmetyków na rynek Anna Lewandowska i jej ekipa pracowały ponad dwa lata. Prowadząca bloga „Healthy Plan by Ann” zaznaczała na początku października tego roku, że skład, zapach oraz konsystencja kosmetyków zostały odpowiednio dobrane i dopracowane, a składniki, z których zostały stworzone, są najlepsze na świecie.
Ceny są dość przystępne. Na oficjalnej stronie podanej przez trenerkę zaczynają się od 49 zł (za żel do mycia ciała), a najdroższy produkt kosztuje 159 zł (np. za liposomalny booster odmładzający).