– Ta miłość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Nigdy wcześniej nie widziałem piękniejszej dziewczyny – tak Jan Kobuszewski (†85 l.) wspominał po latach chwilę, gdy poznał Hannę Zembrzuską (85 l.). Był wówczas na drugim roku studiów. Wzajemna fascynacja nigdy im nie minęła. Spędzili razem 66 lat!
– Dziś jestem pewna, że właśnie na szkolnym korytarzu trafiliśmy na swoje drugie połówki. Nigdy nie miałam wątpliwości, że wiążąc się z tym dryblasem z głową w chmurach, zrobiłam najlepszą rzecz w życiu. Janek to dwa metry pogody ducha – stwierdziła Hanna.
– Jesteśmy jak papużki nierozłączki, wszędzie i o każdej porze razem – mówił z kolei o żonie Jan Kobuszewski. Ślub aktorskiej pary odbył się w kościele św. Anny w Warszawie w 1956 roku, a cztery lata później na świecie pojawiła się ich jedyna córka Marianna (59 l.).
Kariera aktora kwitła. Pracował często od rana do późnej nocy.
– Dla rodziny wypruwałem sobie żyły. Ale warto było! Staraliśmy się uczciwie przejść przez życie. Nie wszystko się udawało, ale się staraliśmy – opowiadał Kobuszewski. Małżonków zbliżyło nie tylko rodzicielstwo, ale – niestety – także problemy zdrowotne. W latach 80. u aktora wykryto raka jelita grubego, z którym walczył wiele lat. Potem z kolei jego żona cierpiała na niewydolność nerek. Zawsze mogli liczyć na siebie nawzajem.
– Miłość czyni cuda! Gdyby nie Hania, nie pokonałbym choroby. Była przy mnie w najcięższych chwilach – zapewniał Jan Kobuszewski i dodawał, że żyją z żoną według dziesięciu przykazań oraz jedenastego: miłości.
Aktor zmarł w ostatnią sobotę, zostawiając pogrążoną w żalu ukochaną Hannę.
To była piękna miłość
Jan i Hanna byli ze sobą ponad 60 lat
Doczekali się razem córki Marianny
Jan Kobuszewski zmarł w sobotę 28 września
Źródło: fakt.pl