Anna Puślecka jest dziennikarką znaną głównie z programu „Dzień Dobry TVN”. Od jakiegoś czasu kobieta zmaga się z nowotworem piersi. Choroba została u niej zdiagnozowana kiedy rak był już w zaawansowanym stadium. Puślecka relacjonuje przebieg swojej choroby w social mediach. Teraz opublikowała na swoim profilu na Instagramie poruszający apel do ministra zdrowia, Łukasza Szumowskiego.
Anna Puślecka jest dziennikarką. Najbardziej znana jest widzom programu śniadaniowego „Dzień Dobry TVN”. Jest także ekspertem ds mody i dyrektorką kreatywną KTW Fashion Week. W maju br. Puślecka poinformowała na swoim profilu w mediach społecznościowych, że zachorowała na raka. Pomimo tego, że regularnie się badała choroba została wykryta na tyle późno, że rak był już w zaawansowanym stadium. Kobieta musiała poddać się chemioterapii, ale zapowiedziała, że nie zamierza się poddawać, przerywać pracy zawodowej, ani też rezygnować ze swojej kobiecości.
„Zaczynam bieg po zwycięstwo, po złoto!!! Czyli fashion wkracza na korytarze Centrum Onkologii i na pewno nie będzie to miejsce w I rzędzie na pokazie… Pozwalam sobie na ten niewybredny żart, bo dotyczy on MNIE. Diagnozę już mam, zaczęłam leczenie. Ktoś zapyta: czy ONA się nie badała??? Odpowiem: owszem, badała się. Ale „franca” którą mam była niewykrywalna nawet przez badanie powszechnie uznawane za bardzo dokładne. Strach, miesiące diagnostyki, niepewność i morze wylanych łez. Ale teraz z tym wszystkim koniec, nie czas na łzy. Jest plan do wykonania, projekt pod hasłem „wyleczyć się i zapomnieć” – poinformowała Puślecka na Instagramie.
Anna Puślecka walczy o powrót do zdrowia
Jak zapowiedziała, tak zrobiła. Anna Puślecka nie poddała się i rozpoczęła walkę o swoje zdrowie. Cały czas przy tym starała się zachować swoją kobiecość. Dbała o swój wygląd, modnie się ubierała, wykonywała makijaż, a na głowie nosiła kapelusze i modne turbany. Przebieg swojej choroby oraz kolejne etapy leczenia na bieżąco relacjonowała na swoim profilu na Instagramie, dając tym samym siłę i motywację innym ciężko chorym osobom.
List otwarty do ministra zdrowia
Teraz Anna Puślecka wykorzystała social media, aby dotrzeć do ministra zdrowia. Opublikowała na swoim profilu na Instagramie list otwarty skierowany do Łukasza Szumowskiego. W liście wypowiedziała się w imieniu tysięcy Polek, które nie mają szansy na wyzdrowienie, ze względu na to, że konieczne im do życia leki nie są w Polsce refundowane.
„List Otwarty do Ministra Zdrowia, Pana Łukasza Szumowskiego.
Szanowny Panie Ministrze!
Proszę wybaczyć formę i miejsce z którego piszę do Pana ten list, ale walczę o życie. Ta walka nie dotyczy tylko mnie, ale tysięcy Polek – matek, córek, żon, partnerek. To sprawa życia i śmierci. Jestem młodą kobietą, mam dopiero 48 lat. Pracuję, mam rodzinę, przyjaciół, płacę regularnie ZUS i podatki. Nigdy poważnie nie chorowałam. W kwietniu zdiagnozowano u mnie rzadki przypadek hormonozależnego raka piersi. Choroba była na tyle podstępna, że nie ujawniła się podczas takich badań jak mammografia. Została wykryta niestety w stadium zaawansowanym. Obecnie czuję się bardzo dobrze, na 100% moich możliwości (to pokazuje też jak podstępna jest ta choroba), pracuję i jestem w trakcie leczenia hormonalnego. Jedyna nadzieją na życie jest dla mnie nowoczesny, antynowotworowy lek RYBOCYKLIB. Lek ten w Polsce nie jest refundowany. Zapewne Pan wie, że rybocyklib jest refundowany w CAŁEJ UNII. Całej, poza Polską… Panie Ministrze, czy zdaje sobie Pan sprawę, że nie podejmując decyzji o refundacji leku, odbiera Pan mnie i tysiącom Polek, matek, córek, żon, partnerek, szansę na życie! Jak się Pan z tym czuje? Może Pan spać w nocy, Panie Ministrze? Odbiera nam Pan szansę na pracę, cieszenie się rodziną i wychowywanie dzieci. Rybocyklib przedłuża życie, ale miesięczna kuracja rybocyklibem kosztuje 12 tys. złotych, a roczna to aż 144 tys. złotych! Panie Ministrze, nie stać ani mnie, ani tysięcy Polek na tak drogie leczenie. Dlatego proszę Pana w imieniu swoim i tysiąca kobiet dotkniętych rakiem piersi o pomoc, aby rybocyklib jak najszybciej znalazł się na liście leków refundowanych dla kobiet w I i II rzucie leczenia (dla takich jak ja, po chemioterapii). Panie Ministrze, boję się. Boję się, że nie będzie mi dane cieszyć się w pełni życiem, które nagle może zostać skrócone, boję się, że przyjdzie dzień w którym choroba nagle zacznie postępować. A chcę, tak jak inne Polki, normalnie funkcjonować. Da nam Pan tę szansę? Albo inaczej: czy ma Pan prawo skazywać nas na przedwczesną śmierć?
Z poważaniem, Anna Puślecka
Pacjentka, córka, siostra, partnerka, Polka
Warszawa, 11.08.2019” – brzmi pełny apel, który Anna Puślecka opublikowała na swoim profilu na Instagramie.
Apel dziennikarki wzbudził ogromne zainteresowanie internautów. Jest szeroko komentowany i masowo udostępniany w sieci. Polacy mają nadzieję, że dotrze do odpowiednich osób i pomoże w podjęciu ważnych decyzji związanych z refundacją leków.
Źródło: fakt.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.