Edyta Górniak (46 l.) i Dariusz Krupa (42 l.) nie są już małżeństwem od 9 lat. Artystka jednak usiłuje uzyskać rozwód kościelny, gdyż jest to dla niej bardzo ważne. Teraz, po kilku latach sprawa znów nabiera rozpędu i wiele wskazuje na to, że gwieździe uda się zrealizować plany.
Coraz mniej dzieli ją od odzyskania absolutnej wolności i unieważnienia zawartego w kościele małżeństwa z Dariuszem Krupą (pobrali się w 2005 r., rozwiedli pięć lat później).
Sprawa nabrała tempa, odkąd Edyta Górniak zdecydowała się na współpracę z kancelarią, która od lat zajmuje się tą problematyką.
Pierwsze kroki podjęła kiedy mieszkała w USA. Podczas wizyty w Polsce spotkała się z zaprzyjaźnionym księdzem, który dodał jej otuchy i wsparcia. Poinstruował ją też o tym, od czego powinna zacząć.
Po powrocie do Polski, piosenkarka zajęła się sprawą. Jej adwokat napisał skargę powodową i skierował ją do Sądu Metropolitalnego w Warszawie.
Najwięcej czasu zajęło zgromadzenie materiałów dowodowych, które obejmują też zeznania świadków. Ci początkowo mieli opory, ale gdy dowiedzieli się, że w sądzie kościelnym nie ma ani sali rozpraw, ani bezpośredniej konfrontacji, bardziej ochoczo decydowali się jej pomóc.
Jak podaje „Życie na Gorąco”, pierwsze zeznania odbędą się już wkrótce. Jednak ewentualne orzeczenie Sądu Metropolitalnego o uznaniu małżeństwa za niebyłe, nie kończy tematu.
Zgodnie z procedurą kanoniczną obrońca węzła małżeńskiego wniesie sprawę do sądu wyższej instancji (jest nim Metropolitalny Sąd Duchowny w Poznaniu).
Edyta Górniak chciałaby wymazać z życia lata, kiedy była żoną Darusza Krupy (odbywa karę pozbawienia wolności).
Jak kiedyś mówiła, na kilka dni przed najważniejszym dniem w jej życiu zorientowała się, że źle ulokowała uczucia. „Wszyscy są już zaangażowani, już są wydane pieniądze, rozesłane zaproszenia, i człowiek myśli: ‚Kurdę, co ja mam powiedzieć wszystkim? Prawdę?’ „.
Źródło: pomponik.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.