Amy i Gary Ashley zostali szczęśliwymi rodzicami we wrześniu 2011 roku. Niespełna sześć tygodni później cała radość przekształciła się w walkę o życie maleństwa. To wtedy córka Katie zaczęła oddychać z dużymi trudnościami. Kochający rodzice bez zwlekania postanowili zawieźć dziecko do szpitala. Na miejscu lekarze nie mieli dobrych informacji. Rozpoznali u dziewczynki częstoskurcz nadkomorowy (SVT), a to z kolei wiązało się ze znacznie przyśpieszonym biciem serca maleństwa.
Chwilę później Katie przestała oddychać, a jej twarz zmieniła kolor z różowego na blady. Wyglądała, jakby traciła życie.
„Pielęgniarka rozpoczęła masaż serca na jej bladym, nie dającym oznak życia ciałku.” – napisała na Facebooku Amy. „Czułam się, jakby ktoś kopnął mnie w klatkę piersiową, a jedyne co mogłam powiedzieć to słowa: O mój Boże.”
Amy i Gary zaczęli modlić się, prosząc Boga, aby uratował życie ich córki. Lekarze prowadzili resuscytację na martwym dziecku przez prawie dwie godziny.
Wtedy wydarzyło się coś niesamowitego! Podczas całego chaosu i walki o życie dziewczynki, Gary zszedł do szpitalnego sanktuarium. gdzie usłyszał głos mówiący: Katie przeżyje.
Chwilę później lekarze powiedzieli Amy: „Jej serce zaczęło bić”!
To był cud, że Katie żyła. Niestety, lekarze stwierdzili, że jej mózg został prawdopodobnie uszkodzony do tego stopnia, że dziewczynka nie będzie w stanie normalnie funkcjonować.
Najlepsza przyjaciółka Amy, Judy, założyła specjalny fanpage na Facebooku z prośbą o modlitwę o zdrowie dziecka. Błyskawicznie został zalany odpowiedziami ludzi z całego świata! Tysiące kościołów i wierzących wsparło Katie w swoich modlitwach. 48 godzin później doszło do… kolejnego CUDU!
Dziewczynka odzyskała zdrowie i dzisiaj w pełni może cieszyć się życiem.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.