Nikt nie podejrzewał, że to się tak skończy! Krystyna Pawłowicz zobaczyła, że aktorka Krystyna Janda podała w mediach społecznościowych fałszywe zdjęcie Andruszkiewicza. To w jaki sposób skomentowała wpadkę Jandy, nie mieści się w głowie. A przecież nie od dziś wiadomo, że obie panie, choć równolatki, to są do siebie bojowo nastawione. Teraz może między nimi wybuchnąć prawdziwa wojna!
Wszystko zaczęło się od tego, że Krystyna Janda podała dalej przeróbkę zdjęcia Adama Andruszkiewicza, O CZYM INFORMOWALIŚMY. Szybko zauważono, że opublikowała fałszywkę, na co uwagę gwieździe zwrócili internauci. Wpadkę aktorki zauważyła też Krystyna Pawłowicz i ostro ją skomentowało. Zrobiła to na Twitterze, bo chociaż zapowiedziała, że odejdzie z polityki i nie będzie startować do Sejmu, to z Twittera nie znika. Pawłowicz wywlekła Jandzie to, o czym aktorka z pewnością nie pamięta, a jeśli pamięta, to chciałaby zapomnieć. O co chodzi? Posłanka przyznała, że Krystynę Jandę zna od bardzo dawna, a dokładnie rzecz ujmując, od wczesnego dzieciństwa. Obie wychowały się w tej samej dzielnicy, mało tego, są w tym samym wieku. Posłanka Pawłowicz tak o tym napisała: – Panią Krystynę JANDĘ znam od przedszkola w Ursusie… No i tu dopiero się zaczęło, bo ujawniła też przykrą dolegliwość, jaka dręczyła Jandę w dzieciństwie, zresztą dolegliwość częstą u dzieci: – Zapamiętałam ją z tego,że często wymiotowała … W swej starości znowu „rzyga”… – dodała Pawłowicz.
Panią Krystynę JANDĘ znam od przedszkola w Ursusie..
Zapamiętałam ją z tego,że często wymiotowała …
W swej starości znowu „rzyga”… pic.twitter.com/PIcr2JnmTS— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) July 25, 2019
Źródło: se.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.