Król Belgii i jego „polska” żona. Kim jest jej matka? Zaskakujące

Królowa Matylda świętowała niedawno 20-lecie związku z królem Belgii, Filipem. Niewielu wie, że ma ona polskie korzenie.

Królowa pojawiła się w salach wystawowych Brussels Expo na uroczystościach z okazji stulecia belgijskiej organizacji promującej prawa matek i dzieci „ONEenfance”. Jej historia sięga 1919 r., choć wówczas nosiła inną nazwę Biura Pomocy Dzieciom.

Wrześniowy termin uroczystości z udziałem małżonki króla Belgii nie był przypadkowy. Dokładnie dwadzieścia lat temu, 13 września 1999 r. rozpoczęła się droga Matyldy do tronu: zaręczyła się z obecnym królem Filipem I.

Wiadomość podana wtedy przez dwór Belgii była sporym zaskoczeniem ze względu na mało znaną szerszej publiczności wybrankę, Matyldę d’Udekem d’Acoz. Nazwisko nosi po ojcu, flamandzkim hrabim Patricku. Mamą Matyldy jest… hrabina Anna Komorowska. Królowa Belgii jest prawnuczką księcia Adama Zygmunta Sapiehy. Szybko okazało się, że 26-letnia narzeczona, z zawodu logopedka, stanie się ulubienicą mediów i poddanych.

W grudniu 1998 r. odbył się ślub Matyldy i Filipa. 40 tys. Belgów zjechało pod brukselską katedrę. Tłum wznosił okrzyki „Jesteś naszą księżną Dianą!”. Dopiero jednak w 2013 r. Matylda została królową, kiedy na tron wstąpił jej mąż Filip po abdykacji ojca, króla Alberta II.

Królewska para doczekała się czwórki dzieci. Najstarsza córka Elżbieta skończyła w październiku 18 lat.

1

Sympatię Belgów Matylda zdobyła swoim zbawiennym wpływem na męża. Filip uchodził przed ślubem za lekkoducha. Krążyły plotki o tym, że jest biseksualistą odwiedzającym nocne kluby w Brukseli, Akwizgranie (gdzie stacjonowała jego jednostka) i w Kairze. Filip miał serię romansów z arystokratkami. Nie mógł się jednak zdecydować na trwały związek, choć dobiegał już czterdziestki. Wówczas na horyzoncie pojawiła się Matylda, partnerka młodsza o 13 lat.

Pierwszy raz spotkali się w 1996 roku na przyjęciu na rzecz dzieci z Europy Wschodniej. Pogodna i poukładana piękność stopiła serce następcy tronu. Drugi raz spotkali się w tragicznych okolicznościach, na pogrzebie siostry Matyldy, która zginęła w wypadku.

Potem było trzecie spotkanie i kolejne. Szybko, już po dwóch tygodniach, okazało się, że chcą być na stałe parą. Stali się nierozłączni. Matylda pomagała małżonkowi w przygotowaniu królewskich imprez i towarzyszyła w podróżach. Z czasem trochę go przyćmiła. Zaczęła uchodzić za wzór elegancji (lubi stroje z kolekcji Driesa van Notena!).

Tymczasem król Filip jest uznawany przez wielu Belgów za sztywniaka. Słynie także z gaf.

Mama królowej Belgii, Anna Komorowska, urodziła się w Białogardzie. Choć mówi piękną polszczyzną (i dała dzieciom polskie imiona!), nie nauczyła ojczystej mowy żadnego z czworga, także Matyldy. Belgijska królowa zna płynnie pięć języków, ale po polsku potrafi powiedzieć kilka zdań. Interesuje się jednak swoją pierwszą ojczyzną i kilka razy odwiedzała Polskę.

Serce królowej Belgii bije jednak dla Flamandów i Walonów. Potrafiła załagodzić podziały między dwoma zwaśnionymi nacjami. Zapewne dzięki wrodzonej skromności i ciepłu, ale także z innego powodu: Matylda jest po ojcu Flamandką, ale wychowała się w Walonii. Na jej cześć powstała nawet marka piwa „Prinseske”!

2

Źródło: pomponik.pl