Wielu polskich wiernych i duchownych z wypiekami na twarzy czekało na decyzję papieża Franciszka w sprawie nominacji kardynalskich. Niestety dla polskich hierarchów ojciec święty po raz kolejny ich pominął. Szczególnie bolesne jest to dla abp Marka Jędraszewskiego. który – było, nie było – w Krakowie jest w końcu następcą samego Karola Wojtyły. Polacy zdecydowanie zareagowali na decyzję Franciszka.
Specjaliści zajmujący się tematyką Kościoła nie mają wątpliwości. To, że papież zablokował abp. Jędraszewskiego, jest dla metropolity krakowskiego policzkiem i jasnym pokazaniem mu miejsca w szeregu.
– Franciszek lepiej czyta znaki obecnego czasu. To rozprzestrzenianie się islamu i różnych religijnych fundamentalizmów, a także wewnętrzny kryzys na tle pedofilii stanowi dziś prawdziwe wyzwanie dla Kościoła rzymskokatolickiego, a nie rzekome ataki ze strony „neomarksistowskiej i tęczowej” zarazy – ocenił na swoim blogu publicysta Adam Szostkiewicz.
Swoje trzy grosze do dyskusji o nominacjach kardynalskich dorzucił ks. Wojciech Lemański.
– Jak ja szanuję tego papieża Franciszka. Znów dał pstryczka w nos strategom Kościoła w Polsce. Tylu już nadstawiało głowy pod kardynalski kapelusz, a tu – figa z makiem. Ani biskup krakowski, ani prymas Polski ani nawet przewodniczący KEP – komentował kapłan.
Wydawało się, że Polacy po zablokowaniu awansu Jędraszewskiego wkurzą się na papieża. Jest jednak raczej odwrotnie. Nad Wisłą widać wielkie, wręcz masowe, wsparcie dla Franciszka. ‚Mądry papież – decyzja prawidłowa .Bizancjum się rozrasta, a skromności brak”, „Papież podjął dobrą decyzję. Może komuś to da do myślenia”, „Brawo, mądra decyzja, ta Polska władza kościelna zapomniała o Bogu” – komentują użytkownicy Facebooka.
Źródło: se.pl