Aktor, który ostatnimi czasy zasłynął kontrowersyjnymi wypowiedziami oraz publicznymi podziękowaniami dla… Antoniego Macierewicza, został właśnie gospodarzem programu „Pytanie na śniadanie extra”.
Jakimowicz zadebiutował w „Pytaniu na śniadanie extra” w poniedziałek, 18 listopada. Cykl emitowany jest od poniedziałku do soboty, zaraz po „Pytaniu na śniadanie”, ok. 11:10.
Jak poinformowało Centrum informacji Telewizji Polskiej, Jarosław Jakimowicz będzie prowadził „Pytanie na śniadanie extra” raz w tygodniu.
Aktor od czerwca 2019 jest regularnym gościem i komentatorem programów Michała Rachonia „#Jedziemy” i „#Jedziemydalej” w TVP Info.
Jego awans do szeregów prowadzących program TVP2 jest przez wielu komentatorów bezpośrednio łączony z podziękowaniami, jakie na wizji złożył na ręce byłego szefa MON Antoniego Macierewicza:
„Dziękuję za te 50 lat walki o niepodległość, dziękuję za kraj, w którym żyję. W imieniu moich dzieci, Polaków, wszystkich tych którzy rozumieją to i inaczej rozumieją. Dziękuję bardzo. Naprawdę jestem dumny i zaszczycony – powiedział Jakimowicz do Macierewicza.
Jakimowicz odniósł się do zarzutów o protekcję w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, zaprzeczając, że prowadzenie programu w TVP zawdzięcza… uściskowi dłoni:
„Ludzie pewnie myślą: w czwartek uścisnął Macierewiczowi dłoń, a w poniedziałek ma swój program. No nie! Jeśli ktoś myśli, że to się odbywa tak, że ja dziękuję Macierewiczowi i dostaję program, to daj mu Boże zdrowie. Ja nie jestem koniunkturalistą. Czy teraz wszystko, co się wydarzy w moim życiu będzie konsekwencją tego występu u Rachonia? To się tak nie przekłada”.
Jakimowicz na dobre pożegnał się z aktorstwem i jest obecnie celebrytą często zapraszanym na branżowe imprezy, do teleturniejów i wielkich testów wiedzy organizowanych przez Telewizję Polską. Jest też bardzo aktywnym użytkownikiem Facebooka, gdzie dzieli się z fanami swoimi bardzo kontrowersyjnymi poglądami dotyczącymi m.in. kary śmierci, imigrantów czy kwestii polsko-żydowskich.
Przypomnijmy, że Jarosław Jakimowicz zasłynął w 1996 roku, kiedy to tuż po premierze filmu „Młode wilki” Jarosława Żamojdy, w którym grał jedną z głównych ról, okrzyknięty został nadzieją polskiego kina. Niestety, aktor nie wykorzystał swojej szansy i nie zrobił oszałamiającej kariery, choć wróżyli mu ją i krytycy filmowi, i widzowie…
W 2019 roku Jarosław Jakimowicz świętuje 25-lecie swej pracy artystycznej. Mija bowiem właśnie 25 lat od chwili, gdy po raz pierwszy stanął przed kamerą i zagrał swe pierwsze role (Strąka w filmie „Tato” i operatora w „Nic śmiesznego”).
Źródło: swiatseriali.interia.pl