Xawery Żuławski (47 l.) zdobył się na niebywale szczere wyznanie. Reżyser przekonuje, że bez pomocy Piotra Woźniaka-Staraka (†39 l.) prawdopodobnie nie byłby w miejscu, w którym jest teraz…
Po śmierci producenta głos w mediach zaczęły zabierać osoby, które miały okazję spotkać Piotra na swojej drodze.
Wszyscy przedstawiają syna miliarderów jako osobę niezwykle dobrą i pomocną.
Anna Kalczyńska wpsominała, że Starak chciał nawet użyczyć swojego helikoptera, by ratować zdrowie jej synka, który uległ wypadkowi w górach.
Takich historii jest o wiele więcej. W rozmowie z „Faktem” męża Agnieszki wspomina Xawery Żuławski, który wprost przyznał, że w pewnym momencie dopadł go poważny kryzys i był bliski porzucenia pracy reżysera. Wtedy na jego drodze stanął Piotr.
„Miałem ogromną wyrwę w psychice, duszy i sercu po filmie, którego nie zrobiłem, a któremu podarowałem kilka lat życia. W tym trudnym czasie poznałem dobrze Piotra, który dał mi poczucie, że mogę dalej marzyć i robić filmy. Może gdyby nie on, to bym to rzucił, był gdzieś indziej” – opowiada „Faktowi” Xawery Żuławski.
Następnie wyjawił, że z Piotrem spotykali się wiele razy i spędzali czas na długich rozmowach. O tym prawdopodobnie nikt nie wiedział…
„Piotr był bardzo dobrym człowiekiem. Miał duszę artysty. Był mężczyzną bardzo wrażliwym i empatycznym. Bardzo przejmował się światem filmowym i losem innych. Znalazłem w nim osobę, z którą mogłem prowadzić rozmowy o filmie na wysokim poziomie. Te rozmowy wyciągnęły mnie z kryzysu. Nauczyłem się, że nie można się poddawać, choćby nie wiem co” – wyznaje wyraźnie poruszony reżyser.
Źródło: pomponik.pl